Obraz „Siedem Radości Maryi”No, cóż, stary a głupi... zbyt byłem chyba zadowolony z tego, co napisałem, to... dałem się znów nabrać serwerowi, który wylogował, ale nie poinformował i "poszło sobie w powietrze piękne napisanie"...
Pozostaje więc chyba tylko wkleić te życzenia, które w ramach refleksji niedzielnowigilijnej już wygłosiłem —
ale za to z grafiką, którą jedynie nadmienić zdołałem, ale przecież nie opowiadam tak plastycznie... Więcej, to raczej już nie dam w tej chwili rady wrócić do tamtych refleksji. (tu wpisuję tekst samych życzeń, nie trzeba wyławiać z refleksji mówionej i można skorzystać, jeżeli ktoś woli czytać niż słuchać, z małymi też "dopiskami".
Jest w obrazie Hansa Memlinga zatytułowanym „Siedem Radości Maryi” — ale zwanym też „Oczekiwanie i Triumf Chrystusa” (lub „Przyjście i Triumf Chrystusa”) — taki właśnie szczegół, scena Narodzenia, przy której prócz Józefa i Anioła, „po tej stronie historii” nie ma innych ludzi; i jedynie z drugiej strony tej szopy czy stodoły, przez okienko zakratowane (jakby bok konfesjonału), widzimy dwóch pielgrzymów, a nawet z trzecim nadchodzącym, z których każdy, można mieć nadzieję, kontemplując — uczy się właśnie z tej Realnej Obecności Wcielonego, jak przyjmować łaskę Nowo Narodzonego, także w sakramentach: "Jego Zbawienie i moc życiowego rozwoju i przemiany. Takiego właśnie życzę i tegorocznego doświadczenia Przyjścia Pana poprzez świętowanie pamiątki Jego przyjścia pierwszego, którym było w Betlejem Narodzenie: by w radości z całym ciepłem naszych świąt Bożego Narodzenia – i z otwarciem na prowadzenie tej Bożej Dzieciny, którego doświadczać możemy przez cały trwający już RP 2023; bo przy tym zerkając wciąż w naszej ograniczoności na potęgę Jego mocy, gdy przyjdzie w chwale.
W tej radości przyjścia na świat
Zbawiciela
niech i nasze serce się zmienia,
gdy w Bożą Dziecinę wpatrzeni,
choćby u kratek naszej
ograniczoności – możemy przez
Sakramentalną Obecność Jego
się zmienić.
Obyśmy umieli i w tym roku - przyjąć Jezusa tak, jak On widzi to przyjście!